Witam od półroku jestem posiadaczką Ilex Crenata. Wszystko szło pięknie i ładnie do momentu jak nie postanowiłam uszczęśliwić moje drzewko na siłę – przesadzeniem.
Jak do tego doszło: Przesadziłam bonsaia do nowej „lepszej” doniczki (być może wizualnie zbyt dużej). Jak widać na zdjęciach wcześniejsza doniczka była głęboka, a nowa jest stanowczo płytsza, dlatego też musiałam przyciąć korzenie, które były bardzo zbite.
Po przesadzeniu było wszystko w porządku poza tym, że zaczął robić się taki puchaty nalot na powierzchni i zwłaszcza wokół drzewka.
Po 2 tygodniach podlałam z nawozem ”florovit do bonsai”.
Po kolejnym tygodniu drzewko zaczęło gubić liście i gubi coraz bardziej ;( „Pomoc!!”
Nowa mieszanka ziemi: 1:1:1 torf/piasek/akadama, a na dnie jest wyłożony keramzyt.
Poprzednia mieszanka: nie jestem w stanie określić. Mogę tylko napisać, że wg. mnie przesadzenie było konieczne, ponieważ korzenie były bardzo zbite, a na dnie starej doniczki nie znalazłam nic, co przypominałoby drenaż (żwir, keramzyt).
Stanowisko: Wcześniej roślina stała na parapecie południowym, ale dość ciemnym (dostęp światła zasłania długi balkon). Teraz stoi na stanowisku zachodnim, dobrze oświetlonym. Została przeniesiona, ponieważ wyczytałam, że ten biały puch to pleśń, której przyczyną jest m.in. mało światła i słabe wietrzenie pomieszczenia. Faktycznie jak przeniosłam roślinę problem się odrobinę zmniejszył.
Podlewanie: Pierwsze podlanie po przesadzeniu było obfite, a teraz podlewam gdy drzewko przeschnie.
Ostatnio kupiłam Topsin M 500SC ale jeszcze nie zastosowałam, bo boje się że to będzie dla niego za dużo oraz nie mam 100% pewności czy to faktycznie pleśń.
Czy powinnam ponownie przesadzić roślinę do nowej ziemi, bardziej przepuszczalnej? A może wystarczy wynieść ją na balkon?
ZDJĘCIA:
Ilex umiera po przesadzeniu!
Re: Ilex umiera po przesadzeniu!
Po pierwsze jeśli niedawno przesadzałaś roślinę do nowej ziemi i cięłaś jej korzenie to po co nawoziłaś? Samo podłoże jest na razie bogate w składniki odżywcze a cięte korzenie nie zdążyły jeszcze zasklepić ran i wyprodukować nowego systemu korzeniowego, który byłby w stanie poradzić sobie z pobieraniem składników pokarmowych i to danych w nadmiarze.
Nie znam się na bonsai ale wydaje mi się, że po prostu przedobrzyłaś nawet z przesadzaniem. One generalnie mają posiadać bardzo zbite korzenie i bardzo małą, ciasną doniczkę.
Dodatkowo zmiana stanowiska na nowe to następny stres dla rośliny. Musi się przyzwyczaić do większej ilości światła i ciepła a tu ma dodatkowo okaleczone korzenie...
To takie moje wnioski oparte na uprawie różnych roślin pokojowych z wyłączeniem bonsai.
Niekiedy chcemy dogodzić za bardzo naszym roślinom a okazuje się, że im szkodzimy
Nie znam się na bonsai ale wydaje mi się, że po prostu przedobrzyłaś nawet z przesadzaniem. One generalnie mają posiadać bardzo zbite korzenie i bardzo małą, ciasną doniczkę.
Dodatkowo zmiana stanowiska na nowe to następny stres dla rośliny. Musi się przyzwyczaić do większej ilości światła i ciepła a tu ma dodatkowo okaleczone korzenie...
To takie moje wnioski oparte na uprawie różnych roślin pokojowych z wyłączeniem bonsai.
Niekiedy chcemy dogodzić za bardzo naszym roślinom a okazuje się, że im szkodzimy
Re: Ilex umiera po przesadzeniu!
Czyli jednym zdaniem: nadgorliwość gorsza od faszyzmu
Dziękuje że mnie uświadomiłeś. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego że przecież nowa ziemia ma składniki odżywcze i nie trzeba nawozić. A to takie logiczne jest
Czy istnieje jakaś nadzieja? Mogę zrobić chociaż coś z tą pleśnią?
Dziękuje że mnie uświadomiłeś. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego że przecież nowa ziemia ma składniki odżywcze i nie trzeba nawozić. A to takie logiczne jest
Czy istnieje jakaś nadzieja? Mogę zrobić chociaż coś z tą pleśnią?
Re: Ilex umiera po przesadzeniu!
A on się dalej pojawia? I tylko wokół pnia drzewka czy w innych miejscach? Może za głęboko posadziłaś drzewko albo za bardzo obsypałaś ziemią. Pomocne by były zdjęcia podłoża i samego pnia w większym zbliżeniu bo na zdjęciu, które umieściłaś nic nie widać.
A nadzieja... zawsze umiera ostatnia
A nadzieja... zawsze umiera ostatnia