Działka Lili od nowa i po nowemu.
Działka Lili od nowa i po nowemu.
Witam wszystkich serdecznie na mojej nowej działce.
Jak już wspominałam w moim poprzednim wątku ogrodowym mam nową działkę, od sierpnia już oficjalnie ją przejęłam.
Działka ma 500 m.kw., położona jest troszkę bliżej od domu jak poprzednia, z czego najbardziej ucieszyli się moi synowie, stwierdzili, że będzie bliżej wodę nosić . Na działce jest jakiś tam sklecony domek, (kiedyś do zrobienia, ale wszystko powolutku) ale jak na razie i to dobre, mam gdzie pochować narzędzia, rośliny, które musiałam wykopać na zimę, oczywiście przy większych mrozach powędrują do piwnicy. Ale najważniejsze, że nie muszę tego całego bałaganu taszczyć do piwnicy, tylko tam sobie wyczyszczę i w skrzyneczkach zaniosę do domku
Początek tej a poprzedniej działki też już inny. Na poprzedniej mojej działce zaczynałam od warzywek, jako, że ja osoba praktyczna kwiatków wszystkich nie da się zjeść i siałam masę ogórków, których notabene nie byłam w stanie przerobić. Jak tylko zaczął się sezon ogórkowy tak ja nic innego nie robiłam, tylko kładłam te ogórki w słoiki, że słoików brakło i półek na nie . No to jak tu u jarzyniary bywało i marchwi kupa, pietruszki, buraków i tam inne frukta, i co później Lila robiła, skrzynkami koło marca wynosiła z powrotem na działkę, bo niestety piwnica nie nadawała się na przetrzymanie warzyw, były różne koncepcje, piasek, sieczka, a efekt ciągle ten sam - uschnięte warzywa już w grudniu .
I tak powolutku robiłam sobie rabatki, zaczęłam od takiej 2x2 gdzie sadziłam kwiatuszki, gdzieś tam znalezione, o kupieniu kwiatuszków to jeszcze nawet nie pomyślałam . I tak gdzieś od 4 lat kwiatuszki zdominowały mnie i jak to moja mama mówi badylki zaczęły coraz bardziej panoszyć się na mojej działce.
A wracając do nowej działki (starczy historii) tu zaczęłam inaczej - od rabat kwiatowych, a na warzywka zostawiłam około 9 m pasek, w tym truskawki i maliny . Także z jarzyniary zrobiłam się kwiatolubna. Ten paseczek pewnie będzie ulegał pomniejszeniu z biegiem lat, bo mam w zamiarze posadzenie jakiś iglaczków, krzewów, spokojnie powolutku wszystkiego nie da się na raz.
Niestety ten rok nie był pogodowo dla mnie łaskawy. Pracę na działce zaczęłam dość późno, czekałam na deszcz a tu nic a nic z nieba nie chciało kapać. Ale za to ładny październik i listopad jak do tej pory pozwoliły mi troszkę roboty nadgonić. Część działki zaorana ciągnikiem, oczywiście z obornikiem, część gdzie nie dało się mechanicznie to ręcznie, chłopcy mi troszkę pomogli. Został jeszcze kawałek do skopania, jak pogoda pozwoli to może w tym tygodniu się uporamy. Troszkę roślin już poprzenosiłam, znając siebie to nie jest ostateczny efekt, ja bardzo lubię zmiany, tak jak w chałupie z meblami latam, tak na działce z kwiatuszkami .
Wow "ja cie kręcę" jeszcze chyba tyle się nie napisałam .
A teraz kilka fotek jak to było na początku
Takie to były początki "od nowa i po nowemu"
Wrócę później, kolacyjkę czas robić
Jak już wspominałam w moim poprzednim wątku ogrodowym mam nową działkę, od sierpnia już oficjalnie ją przejęłam.
Działka ma 500 m.kw., położona jest troszkę bliżej od domu jak poprzednia, z czego najbardziej ucieszyli się moi synowie, stwierdzili, że będzie bliżej wodę nosić . Na działce jest jakiś tam sklecony domek, (kiedyś do zrobienia, ale wszystko powolutku) ale jak na razie i to dobre, mam gdzie pochować narzędzia, rośliny, które musiałam wykopać na zimę, oczywiście przy większych mrozach powędrują do piwnicy. Ale najważniejsze, że nie muszę tego całego bałaganu taszczyć do piwnicy, tylko tam sobie wyczyszczę i w skrzyneczkach zaniosę do domku
Początek tej a poprzedniej działki też już inny. Na poprzedniej mojej działce zaczynałam od warzywek, jako, że ja osoba praktyczna kwiatków wszystkich nie da się zjeść i siałam masę ogórków, których notabene nie byłam w stanie przerobić. Jak tylko zaczął się sezon ogórkowy tak ja nic innego nie robiłam, tylko kładłam te ogórki w słoiki, że słoików brakło i półek na nie . No to jak tu u jarzyniary bywało i marchwi kupa, pietruszki, buraków i tam inne frukta, i co później Lila robiła, skrzynkami koło marca wynosiła z powrotem na działkę, bo niestety piwnica nie nadawała się na przetrzymanie warzyw, były różne koncepcje, piasek, sieczka, a efekt ciągle ten sam - uschnięte warzywa już w grudniu .
I tak powolutku robiłam sobie rabatki, zaczęłam od takiej 2x2 gdzie sadziłam kwiatuszki, gdzieś tam znalezione, o kupieniu kwiatuszków to jeszcze nawet nie pomyślałam . I tak gdzieś od 4 lat kwiatuszki zdominowały mnie i jak to moja mama mówi badylki zaczęły coraz bardziej panoszyć się na mojej działce.
A wracając do nowej działki (starczy historii) tu zaczęłam inaczej - od rabat kwiatowych, a na warzywka zostawiłam około 9 m pasek, w tym truskawki i maliny . Także z jarzyniary zrobiłam się kwiatolubna. Ten paseczek pewnie będzie ulegał pomniejszeniu z biegiem lat, bo mam w zamiarze posadzenie jakiś iglaczków, krzewów, spokojnie powolutku wszystkiego nie da się na raz.
Niestety ten rok nie był pogodowo dla mnie łaskawy. Pracę na działce zaczęłam dość późno, czekałam na deszcz a tu nic a nic z nieba nie chciało kapać. Ale za to ładny październik i listopad jak do tej pory pozwoliły mi troszkę roboty nadgonić. Część działki zaorana ciągnikiem, oczywiście z obornikiem, część gdzie nie dało się mechanicznie to ręcznie, chłopcy mi troszkę pomogli. Został jeszcze kawałek do skopania, jak pogoda pozwoli to może w tym tygodniu się uporamy. Troszkę roślin już poprzenosiłam, znając siebie to nie jest ostateczny efekt, ja bardzo lubię zmiany, tak jak w chałupie z meblami latam, tak na działce z kwiatuszkami .
Wow "ja cie kręcę" jeszcze chyba tyle się nie napisałam .
A teraz kilka fotek jak to było na początku
Takie to były początki "od nowa i po nowemu"
Wrócę później, kolacyjkę czas robić
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7942
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Pracowity ale i piękny okres Cię czeka - radość tworzenia.
Ja podobnie jak i Ty ograniczam warzywa na korzyść kwiatów. Może to tak z biegiem lat? Jak dzieci małe, to przydawała się świeża marchewka
Ja podobnie jak i Ty ograniczam warzywa na korzyść kwiatów. Może to tak z biegiem lat? Jak dzieci małe, to przydawała się świeża marchewka
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
- smigu-s303
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 439
- Rejestracja: 2010-06-13, 20:33
Lilu! Jakaż to nagła przemiana? Olśnienie. Wręcz rewolucyjne zmiany. Jednak to prawda, że człowiek uczy się na własnych błędach. Od nowego roku koniec z wyrzucaniem setek kilogramów warzywek na kompost!!! Pszczółki do ogrodu Lilii biegiem marsz.
Życzę Ci powodzenia w realizacji Twoich planów. Akurat Tobie wierzę, że się uda, bo zaczęłaś tak jak ja od podniesienia kultury gleby, a nie od wkładania na chybcika kwiatków i krzaczków wszędzie gdzie tylko się da. Mając plan zagospodarowania działki od razu widzę jak inne jest Twoje nastawienie do pracy. Wolniej, z pomysłem, metr po metrze, kwatera za kwaterą i cel będzie osiągnięty. Może w przyszłym roku przyjadę na wizytację to przetniemy uroczyście wstęgę.
Pozdrawiam. Waldek.
Życzę Ci powodzenia w realizacji Twoich planów. Akurat Tobie wierzę, że się uda, bo zaczęłaś tak jak ja od podniesienia kultury gleby, a nie od wkładania na chybcika kwiatków i krzaczków wszędzie gdzie tylko się da. Mając plan zagospodarowania działki od razu widzę jak inne jest Twoje nastawienie do pracy. Wolniej, z pomysłem, metr po metrze, kwatera za kwaterą i cel będzie osiągnięty. Może w przyszłym roku przyjadę na wizytację to przetniemy uroczyście wstęgę.
Pozdrawiam. Waldek.
Witaj Lilu na nowej działce Wiele pracy przed Tobą, życzę ci wytrwałości i wiele ciekawych pomysłów
Pozdrawiam Halina
Moja oaza spokoju
Moja oaza spokoju