Liliowce - pielęgnacja, uprawa, wysiew, rozmnażanie
Liliowce - pielęgnacja, uprawa, wysiew, rozmnażanie
To kolejna, obok lilii, grupa roślin, która zyskała popularność w ciągu ostatnich 10 -15 lat. Wszystkie kilkadziesiąt tysięcy odmian liliowców uprawianych obecnie powstało dzięki krzyżowaniu kliku dziko rosnących gatunków.
W latach 70tych i 80tych ubiegłego wieku w ogrodach gościły zwykle diploidy ( rośliny o normalnej liczbie chromosomów w jądrze komórkowym) charakteryzujące się długimi "trawiastymi" liśćmi oraz pastelowymi kwiatami o delikatnej strukturze płatków. W latach 90tych pojawiło się ogromne zainteresowanie tetraploidami uzyskanymi sztucznie pod wpływem oddziaływania środków mutagennych ( mutacje są nadal wywoływane za pomocą roztworu kolchicyny uzyskanej z zimowitów, promieniowania radioaktywnego oraz syntetycznych substancj zaburzających normalne podziały jądra komórkowego ). Dzisiaj hodowla bazuje głównie na tetraploidach, ale wielu twórców odmian krzyżuje równocześnie odmany z grupy diploidalnych uzyskując bardzo ciekawe krzyżówki...
Diploidy zwykle mają dłuższe, jaśniejsze liście ,długie pędy kwiatostanowe, ich kwiaty są delikatne o kruchej, cienkiej strukturze. Tetraploidy są bardziej zwarte, liście ich są silne, ciemnozielone - zwykle krótsze niż poprzedników, pęd kwiatostanowy jest krótszy - solidniejszy, a kwiaty "woskowe" o grubych płatkach.
Nowe odmiany kwitną 36 do 48 godzin zachowując do samego końca dobrą strukturę płatków. Średnica ich kwiatów waha się od 13 do ponad 20 cm, a tzw. pająki mogą wydawać kwiaty o rozpiętości płatków blisko 40 cm.
Większość odmian zachowała po przodkach zdolnośc wzrostu oraz obfitego kwitnienia w trudnych warunkach. Rodzą one kwiaty na glebach ciężkich, zwięzłych oraz piaskach, w cieniu a także w pełnym słońcu. Dzięki dobrze rozwiniętemu systemowi korzeniowemu mogą przetrwać długotrwałą suszę bez podlewania, ale to z pewnością odbije się na ich kwitnieniu...
Na runku ostatnio pojawił się bardzo duży wybór odmian liliowców więc każdy kto chce je uprawiać może znaleźć coś dla siebie zbytnio nie obciążając portfela.
W latach 70tych i 80tych ubiegłego wieku w ogrodach gościły zwykle diploidy ( rośliny o normalnej liczbie chromosomów w jądrze komórkowym) charakteryzujące się długimi "trawiastymi" liśćmi oraz pastelowymi kwiatami o delikatnej strukturze płatków. W latach 90tych pojawiło się ogromne zainteresowanie tetraploidami uzyskanymi sztucznie pod wpływem oddziaływania środków mutagennych ( mutacje są nadal wywoływane za pomocą roztworu kolchicyny uzyskanej z zimowitów, promieniowania radioaktywnego oraz syntetycznych substancj zaburzających normalne podziały jądra komórkowego ). Dzisiaj hodowla bazuje głównie na tetraploidach, ale wielu twórców odmian krzyżuje równocześnie odmany z grupy diploidalnych uzyskując bardzo ciekawe krzyżówki...
Diploidy zwykle mają dłuższe, jaśniejsze liście ,długie pędy kwiatostanowe, ich kwiaty są delikatne o kruchej, cienkiej strukturze. Tetraploidy są bardziej zwarte, liście ich są silne, ciemnozielone - zwykle krótsze niż poprzedników, pęd kwiatostanowy jest krótszy - solidniejszy, a kwiaty "woskowe" o grubych płatkach.
Nowe odmiany kwitną 36 do 48 godzin zachowując do samego końca dobrą strukturę płatków. Średnica ich kwiatów waha się od 13 do ponad 20 cm, a tzw. pająki mogą wydawać kwiaty o rozpiętości płatków blisko 40 cm.
Większość odmian zachowała po przodkach zdolnośc wzrostu oraz obfitego kwitnienia w trudnych warunkach. Rodzą one kwiaty na glebach ciężkich, zwięzłych oraz piaskach, w cieniu a także w pełnym słońcu. Dzięki dobrze rozwiniętemu systemowi korzeniowemu mogą przetrwać długotrwałą suszę bez podlewania, ale to z pewnością odbije się na ich kwitnieniu...
Na runku ostatnio pojawił się bardzo duży wybór odmian liliowców więc każdy kto chce je uprawiać może znaleźć coś dla siebie zbytnio nie obciążając portfela.
Serdecznie dziękuję za rozjaśniający mój umysł wykład . To już wiem, że na razie goszczą w moim ogrodzie diploidy . Ale myślę, że wkrótce zagoszczą również tetraploidy . A powiedz jeszcze czy takie krzyżówki to bardzo skoplikowany zabieg, czy zwykły śmiertelnik mógłby się podląć takiego zadania
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
Krzyżować może każdy Jedna podstawowa zasada: pyłkiem diploidalnych odmian zapylamy tylko diploidy. Ta sama zasada dla tetraploidów...
W godzinach przedpołudniowych przenosimy pyłek ( łatwiej wyłamać cały pylnik)jednej rośliny na koniec słupka (tzw. znamię ) drugiej i to wszystko
Hodowcy z prawdziwego zdarzenia zapylają liliowce rosnące pod osłonami, gdzie nie mogą się dostać owady i przenosić pyłku wegług ich "widzi mi się". W ogrodzie zapylamy albo mieszanką pyłku albo tylko pyłkiem wybranych odmian zapisując w zeszycie krzyżowań ojca (dawce pyłku) i matkę (zapyloną roślinę) Dzięki temu znamy pochodzenie potomstwa.
By zabezpieczyć znamię słupka zapylonej rośliny przed owadami warto owinąć je cieniutką folią aluminiową lub jeszcze lepiej okryć cały kwiat kawałkiem firanki lub perforowanym woreczkiem foliowym.
Jeśli zapylamy po południu to tylko wyłącznie te odmiany, u których kwiaty utrzymją się minimum 36 godzin i rozkwitły dopiero dzisiejszego ranka.
Na całkowite dojrzenie nasion potrzeba 2,5 - 3 miesiące więc nie warto zapylać po połowie lipca. Nasiona z późniejszych krzyżowań nie rozwiną się lub będą miały niewielką żywotność.
Zbiory nasion przeprowadzamy kiedy poszczególne torebki zaczynają pękać w szwach. Wysiewamy je albo jesienią albo dopiero wczesną wiosną. Siewki będą rosły około 3 lat zamin zdecydują się wydać pierwsze kwiaty...
W godzinach przedpołudniowych przenosimy pyłek ( łatwiej wyłamać cały pylnik)jednej rośliny na koniec słupka (tzw. znamię ) drugiej i to wszystko
Hodowcy z prawdziwego zdarzenia zapylają liliowce rosnące pod osłonami, gdzie nie mogą się dostać owady i przenosić pyłku wegług ich "widzi mi się". W ogrodzie zapylamy albo mieszanką pyłku albo tylko pyłkiem wybranych odmian zapisując w zeszycie krzyżowań ojca (dawce pyłku) i matkę (zapyloną roślinę) Dzięki temu znamy pochodzenie potomstwa.
By zabezpieczyć znamię słupka zapylonej rośliny przed owadami warto owinąć je cieniutką folią aluminiową lub jeszcze lepiej okryć cały kwiat kawałkiem firanki lub perforowanym woreczkiem foliowym.
Jeśli zapylamy po południu to tylko wyłącznie te odmiany, u których kwiaty utrzymją się minimum 36 godzin i rozkwitły dopiero dzisiejszego ranka.
Na całkowite dojrzenie nasion potrzeba 2,5 - 3 miesiące więc nie warto zapylać po połowie lipca. Nasiona z późniejszych krzyżowań nie rozwiną się lub będą miały niewielką żywotność.
Zbiory nasion przeprowadzamy kiedy poszczególne torebki zaczynają pękać w szwach. Wysiewamy je albo jesienią albo dopiero wczesną wiosną. Siewki będą rosły około 3 lat zamin zdecydują się wydać pierwsze kwiaty...
Na pocieszenie Piwonio powiem, że ja z powodu braku cierpliwości (szczególnie w ogrodnictwie) jakimś specjalnym hodowcą nie będę. Cieszę się jednak z tzw. fuksów i masy szczęścia pokrywajacego braki w wiedzy. Rosliny jakoś mi się udają, być może dlatego, że otaczam je "macierzyńską" opieką - na miarę możliwości.
Bardzo podziwiam osoby, które z benedyktyńską cierpliwością potrafią jak Emil zajmować się tworzeniem nowych odmian.
Bardzo podziwiam osoby, które z benedyktyńską cierpliwością potrafią jak Emil zajmować się tworzeniem nowych odmian.
Danielo, kiedyś 3 lata czekania na pierwsze kwiaty wydawały mi się wiecznością. Teraz, kiedy człowiek jest starszy, czas płynie dużo szybciej i wystarczy chwila nieuwagi żeby za moment dopisać sobie kolejny roczek w kajeciku jako mniej lub bardziej udany
Wiesiu, i wzajemnie !!!
Jak to ktoś kiedyś powiedział : "Uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka" ... więc
Pozdrawiam ciepło !!!
Wiesiu, i wzajemnie !!!
Jak to ktoś kiedyś powiedział : "Uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka" ... więc
Pozdrawiam ciepło !!!
a ja mam problem z suszą,do ogródka jakieś 10 lub więcej lat temu wwieziono torf,a że rosła tam brzoza(do tej wiosny)to zawsze zamiast ziemi był pył,bo skutecznie połykała wszelką wilgoć.Rok temu wywiezłam cz. ziemi i nawiozłam nowej,ale to strasznie żmudna praca i cały ogród trzeba urządzać od nowa,a to dopiero cz.ogróka.A ten torf to nawet jak sie podleje, to woda i tak nie wsiąka,tylko spłynie albo stoi na wierzchu
To trzeba będzie dodać piachu żeby rozluźnić strukturę, a żeby go dobrze namoczyć warto przed podlewaniem porobić dziurki, szczeliny (łopatą lub widłami) - woda łatwiej wsiąknie do środka ... potem nie czekać na nic tylko nasadzić lilii i czekać na ich kwitnienie
By ziemia szybko nie wyschła warto wyściółkować całą powierzchnię między roślinami korą, kompostem lub nawet ściętą i lekko podsuszoną trawą.
Pozdrawiam !!!
By ziemia szybko nie wyschła warto wyściółkować całą powierzchnię między roślinami korą, kompostem lub nawet ściętą i lekko podsuszoną trawą.
Pozdrawiam !!!
Kilka roślin kupiłem u polskich ogrodników ( i wydaje mi się, że przepłaciłem ...). Połowa przyjechała ze Słowacji, kilka odmian z Holandii, a reszta ze Stanów Zjednoczonych.
W Polsce , jak do tej pory, nie ma zbyt dużego wyboru (najwięcej odmian wyhodowanych ponad 20 - 30 lat temu) a ceny zbyt wysokie. Mam cichą nadzieję, że niedługo coś sie zmieni na lepsze ...
W Polsce , jak do tej pory, nie ma zbyt dużego wyboru (najwięcej odmian wyhodowanych ponad 20 - 30 lat temu) a ceny zbyt wysokie. Mam cichą nadzieję, że niedługo coś sie zmieni na lepsze ...