To dobrze, że to był tylko kret ale możesz spodziewać się kolejnych odwiedzin, bo taki bogaty ogródek nie może leżeć "odłogiem", w każdej chwili może dokopać się kolejny bo to są dranie.
Teraz roślinki pewnie dojdą do siebie, a różyczka śliczna mimo, że mała.
edulkot pisze:możesz spodziewać się kolejnych odwiedzin
Wiem Maju i walka wygrana, ale wojna się nie skończyła .
Ostatnio zajęci byliśmy sadzeniem tujek wzdłuż drogi - wyszło 120 sztuk, ale robota już skończona . Ciągle myślę jak tu na dobre zabezpieczyć się przed tym gościem .
Witaj Zobacz jak to jest człowiek się napracuje a taka zaraza przyjdzie i myśli, że wszystko mu wolno, zamiast mieszkać sobie w kąciku to buszuje i niszczy
Róże piękne, ale powojnik Arabella to moje chciejstwo, moja koleżanka ma go w dużym ogrodzie, gdzie posadzony jest bez podpory i płoży się na powierzchni wygląda zjawiskowo jak kwitnie. Zdzisia
Edytko chyba nie da się tak. Nastaw się na długą wojnę podjazdową i stosuj parę sposobów na raz Strasznie dużo tuj nasadziłaś... pamiętaj tylko żeby je często podlewać
Ale się odważyłaś przy takiej suszy sadzić tyle Tuj, to musisz lać dużo wody.
Na takiej długiej granicy całkowite zabezpieczenie przed kopaczami jest chyba niemożliwe ale na pewno bardzo pracochłonne. Życzę Wam wytrwałości w tej wojnie.
edulkot pisze:Ale się odważyłaś przy takiej suszy sadzić tyle Tuj.
Właściwie, to uważam, że to niezbyt dobry pomysł, ale rosły one już w takim ścisku, że pozostawienie ich do jesieni wydawało mi się jeszcze gorszym. Myślę, że nie zdołałabym ich później rozdzielić . Koniecznie muszę podłączyć w najbliższych dniach linię kroplującą.
A co do kretów, tu już chodzą nowe....
Edytko nie zazdroszczę Ci tej walki z kretami, ja niestety przez te osobniki jestem bez marchwi i pietruszki i troszkę mi stoczyły kapustne sadzone później. W tym roku mój sąsiad działkowy ma spokój, bo chyba wszystkie osobniki przeszły na moją działkę. , gdzie nie wykopię dołek to znajduję jakiś korytarzyk. Do jesieni jakoś wytrzymam.
Ten rząd Tuj jest niesamowity a pracy mieliście ogrom, Wiem coś na temat sadzenia szpalerów bo sama sadziłam po kilkadziesiąt jałowców.
Moje Lawendy są dużo bledsze ale też już zaczynają kwitnienie.
No właśnie, ja chyba mam tą jaśniejszą, a kupowałaś sadzonki czy wysiewałaś nasionka. Ja wysiałam i właściwie to prawie nic nie mam, z dnia na dzień coraz mniej ich żyje.