Chciałbym zapytać co polecają Państwo w kwestii oprysków na młode drzewka owocowe żeby po pierwsze lepiej zawiązywały zalążki owocowe, a po drugie żeby w ogóle miały owoce.
Od jakiegoś czasu posiadam kilka drzewek owocowych, co roku systematycznie coś dosadzam. w zeszłym roku pojawiły się już fajne pierwsze kwiaty i to byłoby na tyle bo po owocach ani widu ani słychu. Za to kilka lat temu w pewnym sklepie ogrodniczym Pani mi powiedziała że żeby drzewka lepiej owocowały to już teraz należy dokonać pierwszych oprysków, no OK ale czym, coś możecie polecić?
Po drugie czym później pryskać takie drzewka żeby się utrzymały kwiaty a po nich owoce i żeby zarazy mi tego nie spustoszyły?
Są może jakieś środki które wzmacniają kwiat jak przychodzą przymrozki, może głupie pytanie ale może już coś takiego wymyślono?
Co do odmian to tak jak pisałem wszystkiego po trochu jabłonie, grusze, wiśnie, śliwy (tych mi byli najbardziej żal tak kwitły a ani jednej śliweczki
. czereśni brak albo wysychają albo wymarzają już od 5 lat nie mogę się żadnej dochować, nawet glebę wymieniłem pod ostatnimi i to szlag je trafił.A i jeszcze jedna sprawa od dwóch lat mam plagę pędraków (larwy chrabąszcza majowego) w ogrodzie, no po prostu masakra. Wiosną jak zaczną się wylęgać i latać to jak w ulu, a jak kopię dołki pod roślinki to zawsze kilka wykopię, czasami nawet są tak bezczelne że posadzoną roślinkę zjadają mi od korzenia, tak miałem w przypadku borówki amerykańskiej, opędzlowały mi 3 krzaki. Macie może na nich jakiś sposób?
Pozdrawiam
Adam
