Milin amerykański - sadzonki, uprawa, pielęgnacja
Gosiu- nie atakują go ani mrówki ani mszyce a nawet nie chce się rozłazić, pewnie dlatego że zależało mi na tym by przenieść parę sadzonek do nowego ogrodu . A mrówek miałam tego roku niezliczone ilości, ale ulokowały się na rabatach i pod magnolią
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
Witam
Witam serdecznie!
Jestem ogrodniczką amatorką do potęgi, jednak z ogromnymi nadziejami na piękny taras.
Uwielbiam grzebać się w ziemi i sadzić itd ale wiedza? no cóż?
Czy możecie mi podpowiedzieć co zrobić z moim milinem?
Kupiłam je w zeszłym roku i zasadziłam w maju w dużych drewnianych donicach (sztuk 2)
Donice stoją za szklaną barierką (ok 1m wysokości) na południowej ścianie. Gałązki wspinają się już bez pośrednio na słońcu (o ile świeci ). Okryłam je na zimę słomą,
Czy mam już je odkryć? Przyciąć? Stanowisko z uwagi na szybę jest osłonięte od wiatru i mocno się nagrzewa. Czy mam szansę na powodzenie?
Jestem ogrodniczką amatorką do potęgi, jednak z ogromnymi nadziejami na piękny taras.
Uwielbiam grzebać się w ziemi i sadzić itd ale wiedza? no cóż?
Czy możecie mi podpowiedzieć co zrobić z moim milinem?
Kupiłam je w zeszłym roku i zasadziłam w maju w dużych drewnianych donicach (sztuk 2)
Donice stoją za szklaną barierką (ok 1m wysokości) na południowej ścianie. Gałązki wspinają się już bez pośrednio na słońcu (o ile świeci ). Okryłam je na zimę słomą,
Czy mam już je odkryć? Przyciąć? Stanowisko z uwagi na szybę jest osłonięte od wiatru i mocno się nagrzewa. Czy mam szansę na powodzenie?
A ja mam pewien problem... Dostałam od koleżanki kłącze milinu, pocięłam go według wskazówek na około 5cm kawałki i wsadziłam w doniczki. Doniczki na zimę zakopałam w szklarni (foliowej). Po zimie było w szklarni bardzo mokro a ziemia była "ciężka" i zimna. Nie widać było śladu wschodzącego milinu. Wyjęłam doniczki, delikatnie wyjęłam z nich kłącza i przełożyłam do świeżej ziemi. Doniczki ponownie zakopałam w dużej donicy i postawiłam na tarasie. Do dzisiejszego dnia nie widzę aby cokolwiek się działo. Czy jest jeszcze szansa, że kłącza puszcza korzonki i się przyjmą? Dodam jeszcze, że z kłączami nic się nie stało, wyglądają zdrowo. Proszę o odpowiedz i z góry dziękuję!
Pozdrawiam!
Małgosia i Nutka
Małgosia i Nutka
Piotrku było tak jak mówiłeś 3 z 4 pozostałych kawałków kłącza milinu, właśnie puściło korzonki Został jeszcze jeden, ale może i on w końcu się zdecydujepiotrek_ns pisze:Jeśli wyglądały zdrowo to trzeba poczekać, może jeszcze wypuszczą, potrzebują ciepła do wykiełkowania i wytworzenia korzonków.
Pozdrawiam!
Małgosia i Nutka
Małgosia i Nutka
Nutko właśnie dzisiaj po południu przeglądałam forum i natrafiłam na Twoje wątpliwości co do milina i chciałam się Ciebie o niego zapytać, a tu sama się odezwałaś. Ja mam milin już bardzo duży i bardzo szeroki - rośnie przy południowej i zachodniej ścianie. Do tej pory pozwalałam mu rosnąć jak chce byle do góry i nie za daleko na boki więc miałabym jakieś sadzonki do rozdania. To wiadomość dla wszystkich chętnych. A Tobie Nutko i twojemu milinowi życzę powodzenia w rośnięciu.
Witam Wszystkich !
Jestem tu nowa i bardzo się ciesze ze trafiłam na to forum. Interesuje się Milinem, ponieważ niedawno wprowadziłam się do nowego wymarzonego domku z ogrodem i chciałabym posadzić piękne roślinki. Moi sąsiedzi maja tak standardowo tuje w kolo płotu, a ja chce posadzić właśnie Milina. Kupiłam nasiona Milina, ale bardzo ciężko go z nasionka wyhodować. Próbowałam 7 razy i doczekałam się jednej roślinki, jest taka malutka, dbam o nią, ale boje się ze i ona mi "umrze". Jeśli ktoś ma nadmiar pędów, chętnie przyjmę. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Jestem tu nowa i bardzo się ciesze ze trafiłam na to forum. Interesuje się Milinem, ponieważ niedawno wprowadziłam się do nowego wymarzonego domku z ogrodem i chciałabym posadzić piękne roślinki. Moi sąsiedzi maja tak standardowo tuje w kolo płotu, a ja chce posadzić właśnie Milina. Kupiłam nasiona Milina, ale bardzo ciężko go z nasionka wyhodować. Próbowałam 7 razy i doczekałam się jednej roślinki, jest taka malutka, dbam o nią, ale boje się ze i ona mi "umrze". Jeśli ktoś ma nadmiar pędów, chętnie przyjmę. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
A ni lepiej kupić gotową roślinę w centrum ogrodniczym? Będziesz mogła cieszyć się kwiatami w krótkim czasie Może warto spróbować? Wiem, wiem że z nasionek i sadzonek jest większa satysfakcja.
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
No właśnie o tą satysfakcje mi chodziło,tym bardziej ,ze przy zakupie nasionek napisane było "szybko rośnie"tylko, nie myślałam,ze tak ciężko będzie w ogóle z kiełkowaniem tej roślinki.Szukałam w necie różnych porad i próbowałam chyba wszystkiego,doszłam do wniosku,że pewnie coś nie tak jest z nasionami.Mam jeszcze kilka nasionek i na wiosnę spróbuje na nowo A jak narazie będę dbała o tego jedynego Milina.
Mój milin, zakupiony , jako metrowy w donicy , po wsadzeniu do gruntu zakwitł po 3 latach od wsadzenia. Pierwszy rok , szedł wolno , w drugim już osiągnął sporo dodatkowych przyrostów , które obcięłam na wiosnę , zanim się wybudził , zmężniał przez to stwardniały mu dolne gałęzie i zgrubiały , prawie każdego roku przycinam , te wiotkie gałązki , kwitnie na nowych przyrostach , mój ma w tej chwili 5 lat
Pozdrawiam!