Witaj,kryma pisze: Przyglądam się zielarstwu od 40 lat i ocenom przydatności roślin w leczeniu. To się zmienia i poglądy na ich przydatnośc też się zmieniają.
Jako znawca alkoholi przyznam się że absynt pity w ilości 1-2 kieliszki jest doskonały.
Maciej
Twoje zdanie o zmienności poglądów na przestrzeni lat czy raczej nowym spojrzeniu na rośliny lecznicze za sprawą aktualnych badań naukowych powinno się odnieść także do wrotyczu i piołunu alpejskiego. Bowiem wpisując te informacje o wrotyczu, przywołuję jedynie ostatnie informacje podawane przez znanego w internecie naukowca dr Różańskiego.
Tylko nowoczesne laboratorium i wieloletnie nieraz badania mogą wykluczyć jakiś lek ziołowy albo odwrotnie, uznać go za bezpieczny do stosowania.
Dla pewności podam stronę z której czerpałem te informacje Tanacetum
Tak na marginesie Macieju powiem, że zupełnie nie interesują mnie wartości smakowe ziołowych nalewek, win czy likierów. Dawki lecznicze jak zapewne wiesz rozmaitych mikstur, stosowanych najczęściej na szklankę wody to zwykle kilka do kilkunastu gram.
Poza tym jeżówkę tak jak opisujesz także robisz w celach konsumpcyjnych mówiąc, że jest wytrawna i ciekawa smakowo. Mnie natomiast interesuje jedynie efekt leczniczy i uzyskanie tinktury podobnej jaką można kupić w każdej aptece bez recepty. Buteleczki tego leku ziołowego jak pamiętam są wielkości 100g i na pewno w takiej ilości nie zaspokoiły by wyrafinowanych podniebień smakoszy alkoholi.
Pozdrawiam i zdrowia życzę (jeśli go brakuje bo mnie akurat bardzo )