ROLBORDERY

Projekty, architektura ogrodowa i tematy pokrewne.
Awatar użytkownika
ELGRA
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 57
Rejestracja: 2008-08-24, 18:39

ROLBORDERY

Post autor: ELGRA »

Czym zakonserwować rorbordery żeby nie zgniły w ziemi, słyszałam że ropą, czy to możliwe - co wy na to drodzy działkowcy- a może ktoś zna lepszy sposób
Załączniki
Zdjęcie031 [].jpg
Zdjęcie031 [].jpg (39.62 KiB) Przejrzano 8563 razy
ELGRA Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Związków pochodnych ropy czy innych przepracowanych olejów nie polecam, mimo wszystko dostać się mogą do środowiska, a to nie jest dobre sąsiedztwo. Moi sąsiedzi zastosowali przepracowany olej do drewnianego płotku, ale ten jest na podmurówce.

Z doświadczenia wiem, że takie bordery z drewna zaimpregnowane preparatami do tego przeznaczonymi zakopane częściowo w ziemi przetrwają 3-4 lata. Potem niestety trzeba wymienić. Używam takie od począku do ogradzania rabatek, stąd moje obserwacje.

Jeszcze tego nie próbowałam, ale być może zabezpieczenie części, która znajdzie się w ziemi lepikiem (takim jak do papy) może trochę pomóc. Chociaż zastosowaliśmy taką metodę dla palisady z 10 cm palików i ... po 5 latach palisada jest do wymiany. Górne części, które są nad ziemią są w porządku, niestety to co w ziemi próchnieje.
Awatar użytkownika
kasia12
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 90
Rejestracja: 2009-01-21, 09:31

Post autor: kasia12 »

Uważam , że DANIELA ma rację żadnej ropy itp w końcu chcesz mieć zdrowy ogródek.
Moi znajomi stosują gotowe preparaty wystarcza na dwa- trzy lata.
POZDRAWIAM KASIA
Awatar użytkownika
ELGRA
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 57
Rejestracja: 2008-08-24, 18:39

Post autor: ELGRA »

Danielo -Kasiu- zgadzam się z waszą opinią- w końcu nic nie jest wieczne,- pewnie jednak skorzystam z gotowych preparatów a że mam tego sporo to po prostu wymienię jak będzie konieczność -dziękuję , miłego dnia.
ELGRA Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Ja do konserwowania drewna wkładanego w ziemie użyłem lakieru asfaltowego, ale ma on jedną wadę, a jest nią to, że bardzo długo schnie. Wg opakowania to tylko tydzień ale z doświadczenia wiem, że trwa to ponad trzy miesiące, tzn. po tygodniu można by wkopać w ziemię, jednak rozpuszczalniki w nim zawarte odparowują dużo dłużej. Mam nim pomalowane końcówki palików do pomidorów i jak na razie sprawdza się. Pomalowałem nim też słupki od ławeczek, ale to są grube belki i są dopiero dwa lata w ziemi tak że nie wiem jak on działa. Zaletą jest to, że po wyschnięciu powłoka jest twarda i trwała i można też nim malować elementy metalowe, zabezpieczając je przed korozją w ziemi.
Awatar użytkownika
ELGRA
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 57
Rejestracja: 2008-08-24, 18:39

Post autor: ELGRA »

Piotrku- ciekawy pomysł tylko czy ZDROWY
ELGRA Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Jeśli rozpuszczalnik z lakieru odparuje to lakier wysycha na twardą skorupkę i nic się z niego nie wydostaje, a lakier jest całkowicie wodoodporny. Z wyglądu przypomina wspomniany wcześniej lepik tylko że jest rzadszy i łatwo się nim maluje.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Wybaczcie, że w tym temacie wkleję malutkie fragmenty pewnego opracowania. Jednak jak widzę jest on wbrew pozorom ściśle związany z naszymi problemami ogródkowymi.

„Rozwój techniki spowodował, że człowiek coraz częściej ingeruje w środowisko naturalne, nie zwracając uwagi na wynikające z tego powodu zagrożenia, dlatego też rośnie liczba odpadów niebezpiecznych, a ilość miejsc skażonych wzbudza, nie bez uzasadnionych podstaw, obawy. Często nie zdajemy sobie sprawy, że ze wszystkich awarii i wypadków prowadzących do zanieczyszczenia gleby i gruntu, a w konsekwencji zanieczyszczenia wód gruntowych niemal 40 %, to zdarzenia z węglowodorami ropopochodnymi, czyli z czyli benzyny, paliwa lotnicze, oleje opałowe i napędowe oraz inne pochodne ropy naftowej.
(.....)
Każdy niekontrolowany wyciek produktów naftowych jest istotną ingerencją w środowisko gruntowo-wodne, ponieważ węglowodory hamują wymianę gazową, ograniczają dostęp światła, zmniejszają stężenie rozpuszczonego tlenu, degradują wody gruntowe i powierzchniowe, zanieczyszczają glebę i grunty, zaburzają homeostazę, a przede wszystkim maja działanie toksyczne, mutagenne i kancerogenne na wszystkie organizmy.
(.....)
Likwidacja zanieczyszczenia substancjami ropopochodnymi środowiska wodno – gruntowego jest na ogół trudna i kosztowna.”


cytat z opracowania
dr inż. Tadeusz Solecki
„Techniki i technologie usuwania zanieczyszczeń ropopochodnych z gruntu i wód gruntowych”
źródło: http://www.malopolskie.pl/Pliki/2005/tsolecki.pdf

To tak ku przestrodze i do małego namysłu.
Ropopochodne to również asfaltopodobne w tym lepiki...
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Kasiu, to co zacytowałaś to prawda, ale nie do końca zgadzam się z tobą. Ja nie stosuję takich substancji jak np. zużyty olej czy ropa do konserwowania, gdyż są one mimo wszystko rozpuszczalne w wodzie i w czasie deszczu są po prostu wypłukiwane do gleby. Co innego lepik czy lakier asfaltowy, są to substancje stałe nierozpuszczalne w wodzie, to że można ich użyć, to zawarty w nich rozpuszczalnik lub temperatura. Dlatego jak pisałem przy lakierze choć podają że schnie tydzień to tak naprawdę schnie dużo dłużej, co można było stwierdzić po wydzielanym zapachu i tym, że w dotyku nadal lekko się powierzchnia lepiła. Pewnie jest podobnie z lepikiem. I żeby nic się nie wydzielało do gleby, to moje paliki malowałem na jesieni a użyłem ich dopiero następnego roku. :-D
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Rozumiem Piotrze Twój punkt spojrzenia. Owszem największe zagrożenia stanowią substancje płynne. Zresztą nie odbieraj mojej wypowiedzi jako kierowanej do Ciebie, bo tak nie jest ;-) Po prostu chciałam zwrócić uwagę zainteresowanych, na substancje jakich używają do wszelkiego rodzaju impregnacji. Szczególnie pamiętając, że podobne błędy popełniałam kiedyś... :-|

Jednak idąc tym tokiem myślenia - papa na dachu jest materiałem trwałym, teoretycznie nierozpuszczalnym w wodzie, wyprodukowanym na bazie substancji podobnych. Przyjrzyj się kiedyś wodzie zebranej z takiego dachu po dużym deszczu...
A w glebie wszystko jest narażone na znacznie trudniejsze warunki niż wypłukiwanie wodą (nie tylko woda jest w glebie i nie w czystej postaci).

Wracając do lepiku - tu jest przykładowa Karta Charakterystyki Preparatu Niebezpiecznego - IZOLBET-K lepik asfaltowy stosowany na zimno, przedstawiciel branży budowlanej w temacie ;-) (przykładowo) http://www.trops.pl/upload/IZOLBET-K_31120c.pdf
Szczególnie interesujący jest pkt 12 i 13 - co prawda nie rozpuszcza się w wodzie, ale gdy tam się znajdzie to stanowi zagrożenie dla organizmów wodnych... Poza tym produkt już jako odpad nie może być składowany na wysypisku komunalnym...

Jak dla mnie, to nawet mieszanki asfaltowe na drodze, odporne w zamyśle na uszkodzenia mechaniczne, temperaturę, liczone na lata użytkowania, itd. nie bardzo jakoś chcą być trwałe. Uważam też, że przez cały czas wydzielają pewną część substancji, niekoniecznie wpływających pozytywnie na nasze zdrowie (piękny zapach rozgrzanego asfaltu latem ;-) ).

No ale to wszystko to pewnie jedynie kwestia odpowiedniego odniesienia do proporcji... W takim razie wybaczcie mi taką dygresję. Niektórzy twierdzą, że coś nas musi zabić i dalej tną płyty azbestowe na "krajcy"...

Myślę, że nie ma sensu bardziej tego tematu rozwijać - jest on niejako pomocniczym - dla niezdecydowanych :-)
Sam w sobie temat jest jak rzeka - można podrążyć, ale chyba już nie w tym wątku ;-)
fox

Post autor: fox »

Najlepiej moim zdaniem impregnuje się na gorąco, zwykły pokost potrafi na kilka lat zakonserwować. Ale trzeba wziąć pod uwagę, i głębokość i rodzaj gleby. Jest jeszcze opcja umieszczenia go na wysokosci ziemi, wtedy wbijam pręt co metr i mocuje napięty rolborder do tego pręta. No oczywiście zależy co chcemy ograniczyć.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Napisałam zamaszysty tekst, ale się zagapiłam i ... wcięło. ;-)

Odtworzę tylko zakończenie, w każdym razie wierzcie, że było bardzo pro-ekologicznie.

Najlepiej gdy w użyte drewno w ogrodzie nie będzie miało bezpośredniej styczności z wilgotną glebą. To wilgoć i grzyby są największym zagrożeniem dla drewna. Dlatego często drewniane płotki, kraty dla pnączy montuje się na stopach betonowych lub osadza w specjalnych "ostrzach" (wbijanych w ziemię) z blachy ocynkowanej. Pewnie takie widzieliście w sklepach. Gdy drewno może "oddychać", wyschnąć po deszczu dłużej służy i jest trwalsze.

Ja w swoim ogrodzie używam rollborderów i wymieniam je gdy próchnieją, ale powoli szukam innych rozwiązań, bo jednak bez drewna swojej działki sobie nie wyobrażam. Zawsze malowałam impregnatem trzykrotnie, a kupowane przez nas były wcześniej też zabezpieczane w kąpieli (drewno ma wtedy charakterystyczny szaro-zielony kolor). Także ich żywot nie przekracza 3 do max 4 lat.
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Trwałość borderów zależy w dużym stopniu od gleby. Swoje ustawiałem 8-10 lat temu.
W tym roku te najstarsze są do wymiany. Ziemię mam piaszczystą a rollbordery kupowałem takie impregnowane ciśnieniowo.
Drewniane elementy nie mające styczności z ziemią zabezpieczane ta metodą, wg producentów wytrzymują i 20 lat.

Jestem jak najbardziej za wszystkimi proekologicznymi uwagami jakie przytacza Kasia.
Np. sam mam problem we wspólnocie z decyzja co do zrzucenia pokrycia azbestowego na budynku gospodarczym. Z 6 lokatorów :evil: jedynie 1 (piszący te słowa) jest za bezwzględnym usunięciem tego trującego materiału.

Wracając do ogrodów to dobierać trzeba szczególnie ostrożnie wszelkie materiały z chemią, tam gdzie uprawiamy warzywa.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
ELGRA
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 57
Rejestracja: 2008-08-24, 18:39

Post autor: ELGRA »

fox-twój pomysł wydaje mi sie genialny z tymi palikami -faktycznie - mam nawet jakies tam rurki po remoncie łazienki więc je zastosuje jako paliki , tak - to dobry pomysł , dzięki
ELGRA Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty
fox

Post autor: fox »

Ja w tej chwili mam tak zamocowane płotki, 210 cm płotek do tego przymocowane są 2 kątowniki i wbite w ziemie :) płotki robiłem 2 lata temu /drewno z demobilu/, kątownik po rozbiórce szklarni /też z demobilu/ tylko farby nie mogłem odzyskać ;-) musiałem więc kupić.
ODPOWIEDZ