waldek727 pisze:Danutko.
Wyłącz z tego rośliny które nie preferują zbyt częstego zasilania ich azotem lub wiążą go z powietrza (np. groch, fasola, glicynia chińska).
A co z cebulowymi /por,cebula,czosnek/?
Czy
bób należy też zaliczyć do strączkowych czyli nie nawozić? Słyszałam, że marchew też nie lubi gnojówki, bo ponoć wtedy korzeń się rozwidla, ale nie wiem ile w tym prawdy/
Fermentująca gnojówka z pokrzyw musi mieć stale dostarczane powietrze ponieważ jest pożywką dla efektywnych mikroorganizmów. To właśnie one czynią z niej m.in tak "cudotwórczą" substancję.
Z tego też powodu ja wzmacniam gnojówki robione przeze mnie melasą lub cukrem trzcinowym.
Efekt jest piorunujący. Wszędzie tam gdzie sąsiedzi stosują krótkotrwałe środki chemiczne widzę jak roi się od mszyc. Natomiast w moim ogródku jest czyściutko jak na wigilijnym stole.
Pozdrawiam. Waldek.
Czy ten efekt piorunujący to zasługa gnojówki czy cukru? Jeśli tego drugiego, to w jakiej proporcji dodawać i czy po fermentacji czy w trakcie?
Może mrówki nie przepadają za tym "erotycznym" zapachem, a jak nie ma mrówek, to i mszyce nie zadowolone