Kompostowniki, kompostowanie, komposty
Kompostowniki, kompostowanie, komposty
Czy ktoś ma/miał termokompostownik?
Dane techniczne znaleźć można w necie, a mi chodzi o konkretne, praktyczne sprawy jak:
- czy w okresie letnim wydostają się z urządzenia przykre zapachy?
- jak się sprawa przedstawia jeśli chodzi o gryzonie?
- czy takie urządzenie z tworzyw szt. w czasie częstego opróżniania nie zdezeluje się prędko (gwarancje są na 36 m-cy)?
- jak mniej więcej często trzeba opróżniać 700 litrowy pojemnik, gdzie składowane są odpadki kuchenne z potrzebną dozą odpadków z ogrodu?
Dane techniczne znaleźć można w necie, a mi chodzi o konkretne, praktyczne sprawy jak:
- czy w okresie letnim wydostają się z urządzenia przykre zapachy?
- jak się sprawa przedstawia jeśli chodzi o gryzonie?
- czy takie urządzenie z tworzyw szt. w czasie częstego opróżniania nie zdezeluje się prędko (gwarancje są na 36 m-cy)?
- jak mniej więcej często trzeba opróżniać 700 litrowy pojemnik, gdzie składowane są odpadki kuchenne z potrzebną dozą odpadków z ogrodu?
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Mam kompostownik z tworzywa, ale nie jestem nim zachwycona. Wymaga pomocy chemii, inaczej odpadki rozkładają się długo. Podczas gdy w kompostowniku naturalnym już mogę korzystać z tego dobra, tam niewiele się zmieniło, może dlatego że trzeba go nawilżać, a ja o tym zapominam. Tworzywo jest masywne, wytrzymał już 5 lat.
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
Co się nadaje na kompost a co nie
Znalazłam taką listę porządkująca, co można kompostować.
Na kompost nadają się:
+ skoszona trawa
+ wyrwane chwasty (bez nasion)
+ opadłe liście (wspominaliście już, że dębowe bardzo długo się rozkładają, więc nie wszystkie liście się nadają)
+ rozdrobnione gałęzie
+ popiół drzewny z kominka i grilla
+ obierki warzyw i owoców (ale nie z cytrusów)
+ opadłe owoce
+ muł i glony z oczka wodnego
+ podarta tektura i papier (ale nie kolorowe czasopisma)
+ fusy z kawy
+ fusy z herbaty
+ skorupki jajek
+ odchody zwierzęce
Nie należy kompostować:
# materiałów nieorganicznych (plastiku, szkła, metalu)
# liści porażonych przez choroby (np. kasztanowca ze szrotówkiem)
# solonych i tłustych odpadów kuchennych (sól i tłuszcz spowalniają rozkład)
# owoców cytrusowych i skórek po nich
# kłączy perzu
# resztek gotowanych potraw (ściągają szczury)
Może praktycy będą mieli uwagi do tej listy?
Z poradnika forum dowiedziałam się jeszcze, że ważna jest też kolejność układania warstw kompostu. I tak np. kompost z samej trawy by gnił, dlatego warstwy trawy trzeba przełożyć materiałem rozluźniającym, np. pędami i gałązkami roślin. Tu jest więcej: Kompost z trawy - jak zrobić, do czego użyć
Na kompost nadają się:
+ skoszona trawa
+ wyrwane chwasty (bez nasion)
+ opadłe liście (wspominaliście już, że dębowe bardzo długo się rozkładają, więc nie wszystkie liście się nadają)
+ rozdrobnione gałęzie
+ popiół drzewny z kominka i grilla
+ obierki warzyw i owoców (ale nie z cytrusów)
+ opadłe owoce
+ muł i glony z oczka wodnego
+ podarta tektura i papier (ale nie kolorowe czasopisma)
+ fusy z kawy
+ fusy z herbaty
+ skorupki jajek
+ odchody zwierzęce
Nie należy kompostować:
# materiałów nieorganicznych (plastiku, szkła, metalu)
# liści porażonych przez choroby (np. kasztanowca ze szrotówkiem)
# solonych i tłustych odpadów kuchennych (sól i tłuszcz spowalniają rozkład)
# owoców cytrusowych i skórek po nich
# kłączy perzu
# resztek gotowanych potraw (ściągają szczury)
Może praktycy będą mieli uwagi do tej listy?
Z poradnika forum dowiedziałam się jeszcze, że ważna jest też kolejność układania warstw kompostu. I tak np. kompost z samej trawy by gnił, dlatego warstwy trawy trzeba przełożyć materiałem rozluźniającym, np. pędami i gałązkami roślin. Tu jest więcej: Kompost z trawy - jak zrobić, do czego użyć
Kompostowanie
Aha, to mam potrzebną informację. A co z zapachami?piwonia pisze:Mam kompostownik z tworzywa, ale nie jestem nim zachwycona. Wymaga pomocy chemii, inaczej odpadki rozkładają się długo. Podczas gdy w kompostowniku naturalnym już mogę korzystać z tego dobra tam niewiele się zmieniło, może dlatego że trzeba go nawilżać a ja o tym zapominam. Tworzywo jest masywne, wytrzymał już 5 lat
U nas chce taki kompostownik zakupić wspólnota (koszty wywozu śmieci zmniejsza się o 200 zł mies.) Chcemy dgo postawić 7-8 m od budynku.
Tu natomiast przewiduję problem odwrotny. Wylewane będą zlewki i tej wody może być za dużo. Trzeba by przygotować, tak myślę, suchych odpadków z ogrodu (wiadomo, tego nam nie brakuje) i podrzucać co jakiś czas do środka.
Swoje 2 kompostowniki mam na wolnym powietrzu. Ze zgromadzonego w sezonie materiału, już wiosną następnego roku podbieram dość dobrze rozłożony kompost.
Mam jednak wspaniały zaczyn, jakim są odchody od królika domowego.
Nie wiem o jakich środkach mówisz, bo takich od wielu lat stosowanych do przyspieszania rozkładu szczepionek bakteryjnych jak Kompostin czy Activit nie zaliczałbym do chemii, a przynajmniej nic o ich szkodliwości dla środowiska dotąd nie słyszałem.Wymaga pomocy chemii, inaczej odpadki rozkładają się długo.
Sprawa, jak widać po powyższej tabelce, nie jest taka prosta, lecz w praktyce przyjęcie kilku zasad pozwoli nam uzyskać dobrą materię.
Oczywiście myślę tu o otwartych pryzmach, bo tych plastikowych jak pisałem nie znam.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Nie widzę przeciwwskazań.kams pisze:Czy na kompost mogą nadawać się fusy z herbat aromatyzowanych?
I czy można wysuszone liście takiej herbaty podsypać pod roślinę?
Gdybyś zrobił pryzmę z samych tylko fusów z aromatem, to wtedy należałoby się zastanowić, czy dżdżownice podejdą do przeróbki takiego materiału.
Tak już na poważnie, to są tu na forum hodowcy d. kalifornijskich i może przekażą nam info co do szczegółowego menu "pomocników" ogrodnika.
---
Tak na marginesie, to mając pod ręką zdrowe i pachnące zioła na mojej działce, nie poszukuje w sklepach doprawionych chemicznie herbat, lecz suszę mięty imbirowe, wspaniałą szałwię melonową, lippię i inne. Oczywiście wtedy nie zastanawiam się, gdzie fusy wyrzucić.
Co natura to natura.
Ad. Daniela:
Z listy nr1 kompostuję dokładnie wszystko, natomiast z drugiej to pkt 3 jest praktycznie nie do uniknięcia, jeśli wylewa się zlewki.Nie należy kompostować:
# materiałów nieorganicznych (plastiku, szkła, metalu)
# liści porażonych przez choroby (np. kasztanowca ze szrotówkiem)
# solonych i tłustych odpadów kuchennych (sól i tłuszcz spowalniają rozkład)
# owoców cytrusowych i skórek po nich
# kłączy perzu
# resztek gotowanych potraw (ściągają szczury)
Może praktycy będą mieli uwagi do tej listy.
W dużej masie mojego kompostu, gdzie przeważają resztki roślinne, myślę że tych w/w składników jest stosunkowo mało i nie ograniczą one generalnie rozkładu.
Ostatni punkt, tak jak ten wyżej, też jest niewykonalny.
Jeśli chodzi o szczury (ale też inne gryzonie), to trzymam się zaleceń fachowców, aby nie wyrzucać resztek mięsa i kości. Wszystko inne gotowane idzie na kompost.
Aha, mimo zapór pojawiają się na mojej działce koty. Myślę więc, że jak zauważą, to wybiorą to świeże, uciekające mięsko, a nie te resztki z pańskiego stołu.
Obserwuję nieraz czającego się przy stercie kompostu kota. Znaczy się gratisowa ochrona ogrodu działa.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Zdecydowanie odpadków mięsnych, czy kości można unikać (z wymienionych względów). U mnie jest tylko kot przechodni, więc niekoniecznie dopilnuje na mojej działce.
Właśnie o takie weryfikacje mi chodziło, Herbi.
Ponieważ mamy mnóstwo pracy w kolejnym sezonie, to Tadeusz niekoniecznie chciał zajmować się akurat kompostownikiem. Wymyśliłam, że zbudujemy najpierw jedną komorę (1 m x 1 m x 1m), później dostawimy drugą. Czytałam, że dobrze jak są dwie, bo można materiał organiczny przekładać i jest to wygodne. Gdy dokładny plan jak to zrobić przedłożyłam uzyskałam obietnicę, że na wiosnę będzie już zrobiony.
Tadeusz jest nieco oporny z tym moim podejściem "eko".
Przekonało go to, że gleba u nas uboga i ciągle potrzeba ją wzbogacać, a przecież nie sposób dobrej ziemi kupować ciągle w workach - na dłuższą metę i doraźnie, to bardzo drogie.
Właśnie o takie weryfikacje mi chodziło, Herbi.
Ponieważ mamy mnóstwo pracy w kolejnym sezonie, to Tadeusz niekoniecznie chciał zajmować się akurat kompostownikiem. Wymyśliłam, że zbudujemy najpierw jedną komorę (1 m x 1 m x 1m), później dostawimy drugą. Czytałam, że dobrze jak są dwie, bo można materiał organiczny przekładać i jest to wygodne. Gdy dokładny plan jak to zrobić przedłożyłam uzyskałam obietnicę, że na wiosnę będzie już zrobiony.
Tadeusz jest nieco oporny z tym moim podejściem "eko".
Przekonało go to, że gleba u nas uboga i ciągle potrzeba ją wzbogacać, a przecież nie sposób dobrej ziemi kupować ciągle w workach - na dłuższą metę i doraźnie, to bardzo drogie.
Jeśli idzie o 1 listę Danieli, to jako hodowca dżdżownicy kalifornijskiej muszę dodać, że absolutnie nie należy kompostować odchodów zwierząt domowych (pies, kot), trawę dodajemy kekko podsuszoną, natomiast jeśli swieżą, to należy ją często wzruszać, żeby nie zaczęła w pryzmie kompostowej pleśnieć i gnić. Tekturę i niezadrukowany papier dodajemy uprzednio namoczony w wodzie.
Resztki obiadowe (oprócz mięsa i kości) daję bez ograniczeń, ale też mam bardzo dużą pryzmę kompostową i resztki w całej pryzmie stanowią ułamek procenta. Poza tym wszystko to, o czym wspomniała Daniela, nadaje się jak najbardziej do pryzmy kompostowej, w której żerują dżdżownice kalifornijskie.
Resztki obiadowe (oprócz mięsa i kości) daję bez ograniczeń, ale też mam bardzo dużą pryzmę kompostową i resztki w całej pryzmie stanowią ułamek procenta. Poza tym wszystko to, o czym wspomniała Daniela, nadaje się jak najbardziej do pryzmy kompostowej, w której żerują dżdżownice kalifornijskie.
Dodam tylko, że nie nie powinny być także kompostowane odchody ludzkie (tak na marginesie, to Chińczycy i inne ludy Azji używają odchodów ludzi do nawożenia pól ryżowych).gosia2501 pisze:muszę dodać, że absolutnie nie należy kompostować odchodów zwierząt domowych (pies, kot),
Ogólnie wskazane są odchody zwierząt roślinożernych , jak drób (ten zawiera dużo azotu!) czy króliki.
Na ściętą trawę należy zwracać szczególną uwagę. Tak jak pisze Gosia, nie dosuszona trawa może doprowadzić do zagniwania, a tym samym spowolnienia rozkładu i obniżenia wartości kompostu. Dość łatwo wyczujemy to po zapachu. Woń siarkowodoru powinna nas skłonić do rozluźnienia sterty i dodania suchego materiału.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
U mnie najwięcej masy będzie stanowiła trawa. Ta informacja o przesuszeniu jest bardzo pomocna.
Z tymi odchodami to właśnie miałam wątpliwości, jakich zwierząt można dodać. Niektóre mogą zawierać przenoszone przez zwierzęta choroby, stąd już łatwa droga - jeśli takiego kompostu użyjemy np. w warzywniku - by zarazić własną rodzinę. Choć i pracując przy innych roślinach, sami możemy się zarazić. To niezwykle ważne.
Z tymi odchodami to właśnie miałam wątpliwości, jakich zwierząt można dodać. Niektóre mogą zawierać przenoszone przez zwierzęta choroby, stąd już łatwa droga - jeśli takiego kompostu użyjemy np. w warzywniku - by zarazić własną rodzinę. Choć i pracując przy innych roślinach, sami możemy się zarazić. To niezwykle ważne.
- Gartenzwerg
- Lubi podyskutować
- Posty: 53
- Rejestracja: 2009-03-06, 10:32
To moj post, nie wiem dlaczego wpisalo mnie jako gość. (poprawione)
Czy popiół ze spalonego drewna nadaje się na kompost?
U nas w firmie spalamy miesięcznie kilkaset metrów sześciennych tego naturalnego surowca, więc pozostaje nam na koniec miesiąca spora ilość popiołu. Wydawałoby się, że z produktem naturalnym, a nawet ekologicznym, nie będzie problemu. Jest jednak inaczej. Z badań niemieckich instytutów - zajmujacych się tą tematyką - wynika, że drzewo, jako roślina rosnąca kilkadziesiąt lat, gromadzi w sobie duże ilości soli mineralnych - głównie potasowych- i metali ciężkich. Nie zaleca się więc wysypywania popiołu drzewnego na grządkach i gromadzenia go - w wiekszych ilościach - w kompostnikach.
Można nim posypywać trawniki, ale i tu zaleca się pewien umiar, tzn. nie należy traktować go jako produkt czysto ekologiczny, lecz jako mieszankę różnych soli mineralnych i metali ciężkich.
Czy popiół ze spalonego drewna nadaje się na kompost?
U nas w firmie spalamy miesięcznie kilkaset metrów sześciennych tego naturalnego surowca, więc pozostaje nam na koniec miesiąca spora ilość popiołu. Wydawałoby się, że z produktem naturalnym, a nawet ekologicznym, nie będzie problemu. Jest jednak inaczej. Z badań niemieckich instytutów - zajmujacych się tą tematyką - wynika, że drzewo, jako roślina rosnąca kilkadziesiąt lat, gromadzi w sobie duże ilości soli mineralnych - głównie potasowych- i metali ciężkich. Nie zaleca się więc wysypywania popiołu drzewnego na grządkach i gromadzenia go - w wiekszych ilościach - w kompostnikach.
Można nim posypywać trawniki, ale i tu zaleca się pewien umiar, tzn. nie należy traktować go jako produkt czysto ekologiczny, lecz jako mieszankę różnych soli mineralnych i metali ciężkich.
Pozdrawiam Michal
Ścięta trawa ma stosunek C:N=12, a więc bliski z tego optymalnego przedziału. Warto jednak, aby kompost był bogaty w składniki (czego sama trawa nie zapewni), czyli zadbać by o jego różnorodność należało. Zwykle na działkach tych odpadów zielonych jest mało, za mało, żeby zakładać stos. Pozostaje więc dorzucanie tam odpadków kuchennych, liści (ale nie za dużo; kompost z liści jest bogaty w próchnicę, ale ubogi w składniki) z pobliskiego parku, gałązek żywopłotu od sąsiada, chwastów zza płota, ścinków papieru z biura itp.Daniela pisze:U mnie najwięcej masy będzie stanowiła trawa. Ta informacja o przesuszeniu jest bardzo pomocna.
~Gartenzwerg, bardzo ciekawe informacje podajesz. Używam czasami popiołu z pozostawionych przez sąsiada spalonych resztek, lecz to znikoma ilość.
Nauka w wielu przypadkach wyprowadza nas z błędu, ale też (czasami ) wskazuje niewłaściwy kierunek. Tu, myślę, warto, jeśli już użyjemy popiołu, stosować go z umiarem.
Podstawowa zasada, tak jak w przypadku nasadzeń, to różnorodność.
Wiele różnorodnych roślin w ogrodzie to mniej szkodników i chorób i... mniej wydatków na środki ochrony roślin {notabene jaką ładną nazwę wymyślono dla tej grupy chemii - w rzeczywistości to: pestycydy (łac. pestis – zaraza, pomór, caedo – zabijam) }
Tu jest ten błędny kierunek i cywilizacji i nauki na jej potrzeby zaprzęgniętej.
Wiele składników w kompoście to bogaty naturalny nawóz i... zaoszczędzone finanse na chemię i kupowane w sklepie worki z dobrą ziemią.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Warto przy okazji produkcji kompostu pokusić sie o przygotowanie nawozu płynnego, tzw. wyciągu kompostowego. W tym celu wystarczy część kompostu zalać wodą w jakimś naczyniu i pozostawić to do macerowania na okres od 2 do 12 tygodni. Taki nawóz przyda nam się tam, gdzie nie możemy zastosować kompostu, np. do podlewania roślin doniczkowych. Trzeba go jednak zużyć w ciągu tygodnia. Można też taki wyciąg zastosować jako oprysk w walce z chorobami grzybowymi, świetnie zdaje egzamin w walce z szarą pleśnią, mączniakiem czy zgnilizną. Jednak wówczas nalezy przygotować wyciag ze świeżego kompostu z dodatkiem nawozów zwierzęcych, np. obornika.
Oczywiście nieoceniony dla ogrodnika jest płynny biohumus powstały przy produkcji kompostu za pomocą dżdżownicy kalifornijskiej. Dlatego namawiam każdego, kto posiada większą pryzmę kompostową w ogrodzie i nie ma co robić z odpadkami domowymi, do zainteresowania się tym rodzajem dżdżownicy. Warto sprowadzić je do swojej pryzmy kompostowej i raz na zawsze zapomnieć o kupowaniu ziemi do kwiatów, czy nawozu do roślin doniczkowych.
Oczywiście nieoceniony dla ogrodnika jest płynny biohumus powstały przy produkcji kompostu za pomocą dżdżownicy kalifornijskiej. Dlatego namawiam każdego, kto posiada większą pryzmę kompostową w ogrodzie i nie ma co robić z odpadkami domowymi, do zainteresowania się tym rodzajem dżdżownicy. Warto sprowadzić je do swojej pryzmy kompostowej i raz na zawsze zapomnieć o kupowaniu ziemi do kwiatów, czy nawozu do roślin doniczkowych.
O, to ciekawa sprawa z tym płynnym kompostem. Mam wiele doniczek i wiosną spróbuję zastosować.
Jeszcze dopytam o te kalifornijskie. Czy nie wyprowadzą się z naszej pryzmy jak coś im nie będzie pasować? Któregoś roku nie miałem w kompoście ani jednej dżdżownicy. Okazało się, że stos był cały zbity i nadmiernie mokry.
Jeszcze dopytam o te kalifornijskie. Czy nie wyprowadzą się z naszej pryzmy jak coś im nie będzie pasować? Któregoś roku nie miałem w kompoście ani jednej dżdżownicy. Okazało się, że stos był cały zbity i nadmiernie mokry.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................