Kompostowniki, kompostowanie, komposty

Naturalne metody uprawy, biopreparaty, nawozy organiczne, ogród przyjazny dla ptaków i innych stworzeń.
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Lila pisze: Herbi, ciekawa jestem, czy w ogóle interesowałeś się zagadnieniem efektywnych mikroorganizmów. Myślę, że można w tym dziale zalożyć nowy temat, bo wiedza ta warta jest propagowania. Stosuję u siebie EM-y, bo tak to się w skrócie nazywa, dopiero półtora sezonu i już widzę efekty. Zobacz jakie miałam ładne zbiory marchwi i pasternaku. Muszę tu zaznaczyc, że w poprzednim roku było kiepsko.
Piękne te twoje plony.
O EM czytam od 2 lat, ale nie kojarzyłem tego z nazwą bokashi.
I pierwszy raz spotykam osobę, która stosuje ten preparat. :-)
Dowiedziałem się o zagadnieniu efektywnych organizmów przy zamówieniu sadzonek żeń-szenia u p. Chmiela. Preparat ten oferują w sprzedaży.
Myślałem o zakupie, ale w moim przypadku byłoby to bezsensowne ponieważ... nie uprawiam warzyw.

Myślę, że jeśli znajdą się chętni do rozmowy o EM, to wątek taki można założyć w tym dziale ekologicznym.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

A ja chętnie dowiem się czegoś więcej w tym temacie, warzyw uprawiam sporo. Do tematu myślę dołączy Piotr, który też uprawia spore ilości warzyw na własne potrzeby.
piotrek_ns pisze:Gosiu, ale ja nie widzę wielkiej różnicy między folią a betonem jeśli chodzi o deszcz. Równie dobrze na betonie może występować efekt gnicia przy nadmiarze wody
Zgadza się Piotrze, jak i to, że nadmiar wody gdzieś trzeba zgromadzić i odebrać. Kosztuje to nieco zachodu. Ja mówiłam to w tym kontekście, że jeśli ktoś nie planuje hodowli, czy pozyskiwania humusu od dżdżownic kalifornijskich, to ten zachód jest zbędny, bo to i czas i pieniądze, a do podlewania wystarczy namoczyć kompost, najlepiej w deszczówce (o ile mieszka się poza terenami przemysłowymi), a nie bawić się w folię, betony, czy zbiorniki. Natomiast przy dżdżownicy kalifornijskiej ten zabieg jest potrzebny, by nie narażać się na straty zarówno dżdżownic, jak i cennego biohumusu w płynie.
Mało tego, jeśli odizolujemy kompost od podłoża, to musimy zadbać o wprowadzenie tam (jeśli nie mamy w planach kalifornijek) albo dżdżownic ziemnych, albo mikroorganizmów, które przerobią nam odpady ogrodowe na cenny kompost.

Jest jeszcze jedna ważna sprawa...
Ja mam kompostownik w ogrodzie, w którym dzień w dzień jestem. Łatwo mogę kontrolować wilgotność pryzmy (dżdżownice kalifornijskie lubią wilgoć, ale nie mokro), jeśli jest za sucha mogę zrosić, jeśli jest za dużo płynnego biohumusu, mogę go odebrać. Kompostownik jest na tyle wielki, że zimą dżdżownice nie wymarzają.
Jeśli jednak ktoś na działkę przyjeżdża tylko w wekendy, to przy niewielkim kompostowniku może mieć problem. W upały pryzma może przesychać, co grozi śmiercią dżdżownic, które giną już w temp. 40°C, natomiast w deszczowe dni może ulegać podtopieniu, i wtedy dżdżownice się potopią.
Warto więc przemyśleć wszystkie za i przeciw, zanim do pryzmy wprowadzimy dżdżownice kalifornijskie.

I jeszcze jedna ważna sprawa, zakładając kompostownik umieśćcie go pod drzewami, w cieniu, nie na ostrym słońcu.

Dla zainteresowanych ciekawy artykuł na temat biohumusu i jego przewagi nad choćby obornikiem http://www.odr.net.pl/rolnictwo_ekologi ... taj=000158.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Stosuję u siebie EM-y, bo tak to się w skrócie nazywa
Z chęcią dowiedziałbym się coś więcej o tych preparatach i sposobach uprawy. :-D
Awatar użytkownika
mada
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 200
Rejestracja: 2009-11-11, 16:32

Post autor: mada »

piotrek_ns pisze:
Stosuję u siebie EM-y, bo tak to się w skrócie nazywa
Z chęcią dowiedziałbym się coś więcej o tych preparatach i sposobach uprawy. :-D
Ja też chętnie poszerzyłabym swoją wiedzę :->
pozdrawiam
Magda
Zeddicus
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 2
Rejestracja: 2010-09-27, 16:35

Post autor: Zeddicus »

Witam wszystkich. Czy kompost musi mieć kontakt z ziemią, tak, aby mogły się do niego dostać różne mikroorganizmy kompostujące? Czy można zrobić go w plastikowym wiadrze? Oczywiście będzie to niewielka ilość.
I jeszcze jedno. Jeśli chcę wykorzystać kompost do roślin doniczkowych w domu, to jak pozbyć sie z niego różnego rodzaju owadów?
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Zeddicus pisze:Witam wszystkich. Czy kompost musi mieć kontakt z ziemią, tak, aby mogły się do niego dostać różne mikroorganizmy kompostujące? Czy można zrobić go w plastikowym wiadrze? Oczywiście będzie to niewielka ilość.
I jeszcze jedno. Jeśli chcę wykorzystać kompost do roślin doniczkowych w domu, to jak pozbyć sie z niego różnego rodzaju owadów?
Już wyżej Gosia w tym wątku opisywała hodowlę dżdżownic w betonowym kompostowniku.
Typowy stos kompostowy powinien mieć kontakt z ziemią, aby mikroorganizmy, dżdżownice miały dostęp.
W wiaderku to szkoda pracy, bo otrzymasz parę garści próchnicy. Plastikowe są w sprzedaży gotowe kompostowniki, te najmniejsze niewiele ponad 100 zł kosztują.

Aby pozbyć się szkodliwych organizmów w kompoście przeznaczonym do doniczek, stosuje się odkażanie w piekarniku przez ok. 30 minut w temperaturze 80 st. C. Po 2 tygodniach jest on zdatny do zasiedlenia roslin.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Zeddicus
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 2
Rejestracja: 2010-09-27, 16:35

Post autor: Zeddicus »

Mógłby ktoś jeszcze coś dorzucic do tematu?
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Może ktoś coś dorzuci. Dobrze jest podrążyć temat ;-)

Natomiast ja dorzucę parę słów o przyspieszaniu dojrzewania kompostu.
Niewiele osób stosuje okrywanie pryzmy jesienią.
Znawcy tematu proponują już we wrześniu, gdy temperatura nocą zbliża się do zera, narzucanie na stos kompostowy grubej folii lub plandeki.
Gdy obniża się temp., zamierają też procesy rozkładu szczątków roślinnych.
Plandekę stosujemy tylko na noc. W dzień musi być zapewniony dostęp powietrza.

U mnie takie zabiegi, jak nawilżanie stosu, dodatek obornika, starterów kompostowych czy w/w okrywanie powodują skrócenie rozkładu resztek z 1 roku do 6 miesięcy.

W trakcie sezonu podbieram już dobrze rozłożony kompost i dodaję do sadzonych roślin.
To samo zdrowie dla roslin :-) i nie niszczy się pożytecznych organizmów w glebie, tak jak to jest w przypadku chemii.

Korzystna temperatura w pryzmie to 60 st. C. W chłodne noce okrycie plandeką pomaga utrzymać jej stabilność, a bakterie termofilne wtedy najszybciej rozkładają biomasę.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
Lara
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 41
Rejestracja: 2008-07-20, 20:38

Post autor: Lara »

W tym roku na wiosnę kupiłam komposownik taki siatkowy. Sypałam na niego wszystkie resztki z ogrodu i skoszoną trawę. Poniweż zbliża się nieubłaganie czas wyrywania kwiatów jednorocznych np aksamitki czy gazanie, moje pytanie - czy mogę je dodać do pryzmy. Nie chciałabym potem zbierać kwiatków w namniej odpowiednim miejscu.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Gazanie możesz spokojnie wrzucić na kompost, aksamitki radzę jednak spalić i nie ze względu na nasiona a na właściwość aksamitki. Kwiatek ten potrafi zwabić do swojego korzenia szkodniki - drutowce, które się w nim zagnieżdżają. Aksamitki często właśnie w tym celu są wysadzane na rabaty, by je wyłapywać.
Awatar użytkownika
Lara
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 41
Rejestracja: 2008-07-20, 20:38

Post autor: Lara »

Dziękuję za radę - tak zrobię :D
Awatar użytkownika
PiotrS
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 20
Rejestracja: 2011-10-12, 17:53

Post autor: PiotrS »

Witam, mam takie pytanie odnośnie kompostu, co można zrobić by było w nim mniej nasion chwastów, oprócz przesypywania wapnem? Bo mimo że jest kilkuletni to ciągle sporo nasion, dziękuję za wskazówki, pozdrawiam.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Szczerze mówiąc to nie za bardzo wiem o co chodzi w pytaniu. I nie sądzę, by przesypywanie wapnem kompostu miało wpłynąć na zmiejszenie nasion chwastów w tymże kompoście.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Jedyny sposób by w kompostowniku nie było nasion to nie wrzucać ich na kompostownik. Nasiona chwastów są bardzo silne i nawet kilkunastoletnie kompostowanie może ich nie zdegradować. O sile nasion chwastów niech świadczy fakt, że NASA wysłała wysterylizowaną ziemię w kosmos do badań a i tak wyrósł w niej chwast.
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Post autor: lilia0405 »

Jak już wyżej moi przedmówcy napisali nie ma sposobu całkowitego pozbycia się nasion zielska z kompostu. Ja nie widzę problemu jeżeli jest to zielsko jednoroczne, zawsze można wypielić. Tylko nie należy na kompost wrzucać, zielska typu perz wtedy to dopiero można sobie kłopotu narobić.
ODPOWIEDZ