Oczko wodne to nie basen, tutaj szeregiem przemyślanych naszych decyzji dążymy do stanu równowagi biologicznej, stworzenia warunków dobrze funkcjonującego małego ekosystemu, także obecność cząstek mułu (nie jego nadmiar) jest wskazana. Mul to głównie rozłożone resztki biomasy roślinnej w której zasiedlają drobne formy życia, spełniające bardzo ważne funkcje w właściwym przebiegu procesów zachodzących w oczku wodnym.Elżbieta M pisze:Kolejna moja wątpliwość - załóżmy , że folia będzie bezpieczna - czy te kamienie , leżące w wodzie , nie pokryją się brudnym nalotem? Jak często czyścić oczko?Dotychczas moje poprzednie oczko czyściłam co rok , ale zdaje się , że to błąd!. Czy te wszystkie łupki musiałabym wyciągać i każdy po kolei myć? Trochę mnie to zniechęca , ale coż - i gorsze prace się wykonywało
Nie zmienia to jednak faktu iż jego nadmiar zaburza równowagę jak i estetykę oczka. Wówczas musimy usunąć jego część, ja robię to wiosną gdy istnieje taka potrzeba. Wypuszczam grubo ponad połowę wody z zbiornika, zabrudzone kamienie w strefie przybrzeżnej spłukuję silnym strumieniem wody, z dna wybieram wiadrem rozwodniony muł. Po tym zabiegu woda która pozostała w oczku jest jedyną wielką zawiesiną cząstek osadu, które po kilku godzinach osiadają na dno i pozostają do następnego czyszczenia, jednocześnie pełniąc tą ważną funkcję o której wspomniałem wyżej.
Tak jak pielęgnujemy oczko wodne, tak ono nam się odwdzięczy, jeśli będziemy go pieścić myjąc każdy kamień z osobna, czyszcząc muł do świecącej folii, to możemy zapomnieć o czystej wodzie, o prawidłowym rozwoju szaty roślinnej i życia biologicznego w zbiorniku. Dla takich użytkowników polecam sklep z chemią do oczek wodnych, jest ona skuteczna, to zapewniam bo praktykowałem, ale na dzień obecny to nie moja szkoła .