Gdzie kupujemy lub gdy chcemy oddać,wymienić...
Gdzie kupujemy lub gdy chcemy oddać,wymienić...
Witam jak widać jestem tutaj nowa. Moja "storczykowa choroba" zaczęła się jakiś miesiąc temu i na razie dorobiłam się 8 falków. Chciałabym poznać wasze opinie na temat wyprzedaży storczyków po przekwitnięciu w marketach ogrodniczych typu OBI itp. ponieważ usłyszałam wypowiedź Pani kupującej takowe, iż w ten sposób dorobiła się ich już 13-u i wszystkie pięknie rosną i kwitną.Niby sprawa prosta i odpowiedź na moje pytanie, ale czytając literaturę na temat storczyków wielokrotnie spotkałam się z tezą, że szkoda czasu na ich reanimację itp.Hm...skusiłam się na kilka takich biedaków i czekam...korzenie ok, liście także, więc co stoi na przeszkodzie ich nabywaniu?
pozdrawiam
pozdrawiam
never say never
Storczyki wymagają cierpliwości i może nie każdemu się chce poświęcać specjalnej pielęgnacji i kupować je w małoatrakcyjnej formie. Jednak jeśli zna się ich wymagania i potrafi się im sprostać, oraz/i posiada odpowiedni zasób cierpliwości, to dlaczego nie. Trzeba jednak umieć wybrać (czyli znać się na kondycji storczyków). Często sama widuję bardzo zniszczone egzemplarze, szczególnie w dużych marketach, które choć jeszcze kwitną, posiadają tak zniszczone korzenie i liście, że trudno byłoby mi się zdecydować na ryzyko - zawsze sie je jednak ponosi.
Ja kupiłam też raz ze sklepu ogrodniczego taki przekwitnięty storczyk (cambrię), a właściwie uratowałam go za symboliczne pieniążki z zapomnianego kąta sklepu.
Nie mam jeszcze osiągnięć w postaci kwitnienia, ale dochowałam się już dwóch ładnych, nowych pseudobulw ze sporą nadzieją na to, że zakwitną i zobaczę jakie ma kwiaty. Jeśli zakwitnie będę bardzo szczęśliwa.
Ja kupiłam też raz ze sklepu ogrodniczego taki przekwitnięty storczyk (cambrię), a właściwie uratowałam go za symboliczne pieniążki z zapomnianego kąta sklepu.
Nie mam jeszcze osiągnięć w postaci kwitnienia, ale dochowałam się już dwóch ładnych, nowych pseudobulw ze sporą nadzieją na to, że zakwitną i zobaczę jakie ma kwiaty. Jeśli zakwitnie będę bardzo szczęśliwa.
;)
Dziękuję za odpowiedź...zanim zakupiłam te "przekwitaski" dokładni się im przyjrzałam...i chyba miałam szczęście bo wygląda na to, że udało mi się znaleźć je tuz po ścięciu przekwitniętych kwiatów...ale zgadzam się...z Tobą niektóre egzemplarze wyglądają tragicznie...ludzie przewracają doniczki wyciągają na siłę z kuwet łamiąc liście a i niejednokrotnie łodygi...Hm...myślę, że dostatecznie zakochałam się w storczykach aby cierpliwie czekać na ich wdzięczność...a Tobie życzę niesamowitego kwitnienia...P.S w podobny sposób nabyłam cambrie i czekam....Pozdrawiam
never say never
wystawianie storczyków na zewnątrz
Na wschodnim parapecie mieszkają moje storczyki, tam też posiadam balkon.Gdy czas mi na to pozwala wystawiam je rano na balkon i zraszam odstaną wodą...Nie mogę się napatrzeć jak kołysane wiatrem zmieniają się barwy kwiatów skąpane promieniami wschodzącego słońca....Cudowny widok...Mam nadzieję, że moje falki są zadowolone z porannych wizyt na balkonie?
never say never
cambria wypuszcza nowe pseudobulwy ;)
Mniej więcej miesiąc temu kupiłam w OBI przecenioną - bo przekwitniętą cambrię. Zdecydowałam się na nią ponieważ już w markecie wypuściła jedną pseudobulwę. Dziś zauważyłam kolejne dwie...radość, która mnie ogarnęła była ogromna!!! To niesamowite uczucie widząc, jak roślina wraca do życia...mam nadzieję, że odpłaci się kwitnieniem...ciekawa jestem mocno jakie będzie miała kwiatki?
never say never
Dziękuję za zaintersowanie wczoraj na moim falku, także zakupionym w OBI po przekwitnięciu zauważyłam na obciętym pędzie "coś" wyrastającego ze śpiącego oczka, mocno życzę sobie, aby to był pęd ...Takie właśnie niespodzianki dodają wiary, że warto poświęcać się takim "przekwiatskom", i że ma to sens
never say never
czy to nowy pęd na "falku'?
fotka może niezbyt dobra, ale to "coś" co odstaje od gałązki, to nowy pęd?
- Załączniki
-
- załacznik_1.jpg (4.64 KiB) Przejrzano 6013 razy
never say never
Ja też często kupuję na wyprzedaży tylko zwracam uwagę by były jakieś oznaki życia jakiś stożek wzrostu lub mała odnoga bo czasami można się nadziać na przelanego storczyka którego jest później trudno odratować po prostu gnije. Niestety nie wszystkie są w przeźroczystych doniczkach żeby można było sprawdzić w jakim stanie są jego korzenie. Pozdrawiam KatrinaCz.
wiedziałam !!!
dziękuję Gosiu za potwierdzenie moich podejrzeń...następujące zmiany dostrzegłam już u drugiego falka w związku z tym mam pytanie, czy podlewać je już normalnie? czy wciąż traktować spartańsko, czyli troszkę suszy, zimniej w nocy? Ja podlewam moje "maleństwa" co 7 dni wstawiając doniczki do naczynia z wodą i odżywką. Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych, którym wyrastają nowe pędy
never say never
wiosna....wiosna ;)
Muszę się pochwalić bo nie posiadam się z radości, wszystkie storczyki zakupione po przecenie wzięły się "do rośnięcia" [ co za sformułowanie ]..jedne wypuszczają listki, inne pędy kwiatowe, a jeszcze inne jedno i drugie )) !!! I tak mnie się zdaje, że szybko się wzięły za siebie, ciekawe czy uda mi się doprowadzić do kwitnienie moje pupile ...Tzrymajcie kciuki!!!
never say never