Ogradzam???
Ja zdecydowałam się na mieszanie wielu gatunków. Po co mam się ograniczać. Lubię różnorodność. Jeden by mnie chyba znudził.
Jak by nie patrzeć, to płoty zawsze są chyba w miejscach nasłonecznionych, przynajmniej mój i Harwi, bo działki mamy na terenach słabo zamieszkanych, więc niektóre pnącza z definicji odpadają. No, chyba że o tych bluszczach cieniolubnych (cudnych) to taka powtarzana latami i już nieaktualna informacja. Może one równie dobrze rosną na słońcu Odpowiedzcie na to pytanie właścicielki przecudnych hedera helix. Danko, ten Twój szczególnie zapamiętałam, na jakimś pniu lub innym wsparciu. Absolutnie doskonały
Zastanawiam się też jak je sadzić. Będą kierować się raczej w południową stronę ogrodzenia czy na różne strony?
Jak by nie patrzeć, to płoty zawsze są chyba w miejscach nasłonecznionych, przynajmniej mój i Harwi, bo działki mamy na terenach słabo zamieszkanych, więc niektóre pnącza z definicji odpadają. No, chyba że o tych bluszczach cieniolubnych (cudnych) to taka powtarzana latami i już nieaktualna informacja. Może one równie dobrze rosną na słońcu Odpowiedzcie na to pytanie właścicielki przecudnych hedera helix. Danko, ten Twój szczególnie zapamiętałam, na jakimś pniu lub innym wsparciu. Absolutnie doskonały
Zastanawiam się też jak je sadzić. Będą kierować się raczej w południową stronę ogrodzenia czy na różne strony?
I już odpowiadam Iw
Mam bluszcze na płocie od strony południowej i wschodniej, nie są to jeszcze zbyt duże okazy, ale obrastają go z obu stron równomiernie. W innych częściach ogrodu też rosną jako roślina zadarniająca i okrywowa.Doskonale spełniają swoją rolę, jesienią musiałam pozbyć się sporej ich części, gdyż stały się bardzo ekspansywne i powiem Wam że wytępić to cudo to nie lada wyzwanie ale reasumując bardzo je lubię i ciągle dokonuję nasadzeń w innych miejscach
Moim zdaniem to pnącze nadaje się zarówno do cienia, jak i na słoneczne stanowiska.
Mam bluszcze na płocie od strony południowej i wschodniej, nie są to jeszcze zbyt duże okazy, ale obrastają go z obu stron równomiernie. W innych częściach ogrodu też rosną jako roślina zadarniająca i okrywowa.Doskonale spełniają swoją rolę, jesienią musiałam pozbyć się sporej ich części, gdyż stały się bardzo ekspansywne i powiem Wam że wytępić to cudo to nie lada wyzwanie ale reasumując bardzo je lubię i ciągle dokonuję nasadzeń w innych miejscach
Moim zdaniem to pnącze nadaje się zarówno do cienia, jak i na słoneczne stanowiska.
Pozdrawiam
Irena
Irena
Doskonały wniosek!!! Też uważam, roślinki swój rozum mają oraz różne takie fanaberie Niby nie powinny rosnąć a rosną i na odwrót. Wiecie, przyznam się, że zrobiłam eksperyment i jestem strasznie ciekawa co z tego wyjdzie. Kupiłam cebulę pod koniec grudnia - tulipany, szafirki, narcyze i takie tam... i posadziłam je w styczniu tuż przed mrozami. Oczywiście okryłam gałęziami sosnowymi ale zaraz potem było -25. Po prostu były już mocno podpędzone i obawiałam się, że "zdechną" do marca. Wydawało mi się mniejszym złem posadzić je niż wysuszyć. Co prawda mam obawy, ale i nadzieję, że posłuchają moich próśb i wyskoczą pięknie z ziemi wiosną. Oby fachowcy nie mieli racji w tym przypadku.
Drobiazg ja tylko opisałam swoje doświadczenia, dodam jeszcze, że zdjęcie jednego z bluszczy jest w tym wątku. Uważam, że rośliny same przystosowują się do danych warunków, to tak samo jak z ludźmi ( u nas na Śląsku niby takie zanieczyszczone powietrze, a jednak żyjemy ).Iw pisze:Tak własnie myślałam Dzięki Irenko.
Czuję, że my tu na forum zdementujemy połowę tego co o ogrodnictwie napisali teoretycy powielajacy jeden drugiego
A może założyć taki wątek
Joasiu trzymam kciuki za Twój esperyment, może nie wszystkie zakwitną, ale najważniejsze żeby przeżyły.
Pozdrawiam
Irena
Irena
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03